Górnik Wałbrzych – Limanovia Szubryt 1:0 (1:0)


Bramka: Moszyk 30’

W ostatnim spotkaniu jesieni zespół Limanovii Szubryt nie sprostał w spotkaniu wyjazdowym do Wałbrzycha miejscowemu Górnikowi. Całe spotkanie tak z jednej jak i drugiej strony nie obfitowało w dużą ilość sytuacji podbramkowych, Zwycięska bramka dla gospodarzy padła w dość szczęśliwej okoliczności dla nich, a zgoła pechowej dla Limanovii. W 30’ Felipe z prawej strony i z dalszej odległości dośrodkował piłkę w okolicę pola bramkowego Limanovii. Nasi obrońcy wybili piłkę za 16 metr a tam znajdował się piłkarz gospodarzy Moszyk, który uderzył niezbyt mocno, lecz piłka pod drodze odbiła się od nogi interweniującego Kandela przelobowała Sotnickiego i wpadła do naszej bramki. W 45’ w pobliżu linii bocznej boiska w walce o piłkę doszło do ostrego starcia naszego obrońcy Michała Gryźlaka z strzelcem bramki Moszykiem, po którym obydwaj padli na ziemię. Niestety naszemu zawodnikowi puściły nerwy, zachował się nierozważnie i mocno odepchnął przeciwnika od siebie, a ten skorzystał z tego i artystycznie upadł na ziemię. Sędzia zakwalifikował to zajście jako niesportowe zachowanie naszego zawodnika i pokazał mu czerwoną kartkę. Osłabiony brakiem jednego zawodnika zespół Limanovii stanął przed ciężkim zadaniem odrobienia straty w drugiej połowie spotkania. Niestety wszelkie wysiłki naszego zespołu na zmianę niekorzystnego wyniku spełzły na niczym. Momentami zwłaszcza pod koniec 2 połowy spotkania Limanovia grając w osłabieniu, zepchnęła gospodarzy do obrony. Jednak nie udało się zmienić rezultatu już do końca spotkania. Spotkanie prowadzone było w iście arktycznych warunkach, przy temperaturze -4⁰C i przenikliwym wietrze, co nie sprzyjało obydwu zespołom w pokazaniu lepszego futbolu.
Rezultat tego spotkania spowodował, że wałbrzyszanie zepchnęli Limanovię na ostatnie miejsce w tabeli, na zakończenie drugoligowych zmagań w 2014 r. Obydwa zespoły mają obecnie identyczny 12 punktowy dorobek, a o tym, że wałbrzyszanie są przed naszym zespołem zadecydował bilans bezpośrednich spotkań.

Trener Limanovii Ryszard Wieczorek powiedział:
Powiem krótko – przegraliśmy najważniejszy mecz w tym sezonie, który – jestem o tym przekonany – będzie nam się odbijał długo. Oczywiście okoliczności tego meczu, czy scenariusz, był prosty – bramka strzelona przez gospodarzy determinuje sposób i dalszy przebieg gry. I tak to wyglądało. Przeciwnik się nastawił na kontry. Od samego początku my mieliśmy inicjatywę jeśli chodzi o rozegranie piłki, organizację gry, natomiast w meczu liczą się efekty. Dzisiaj tych efektów w postaci strzałów, sytuacji podbramkowych w naszym wykonaniu było zdecydowanie za mało. I co z tego, że w 10 graliśmy na pewno jak równy z równym, a momentami spychając przeciwnika do głębokiej defensywy? W meczu takich zespołów, które są na dole tabeli, jakości jest zbyt mało, żeby można było przy przewadze w organizacji gry umieć sobie z tym wszystkim poradzić, kiedy przeciwnik przy przewadze liczebnej potrafi się dobrze zorganizować w obronie. Na pewno kluczowy moment dla układu gry, meczu, mimo tego że przegrywaliśmy 1-0, to czerwona kartka, nieodpowiedzialne zachowanie doświadczonego zawodnika. Dla mnie to jest strzał w kolano i na pewno taki zawodnik nie może funkcjonować i zespół na pewno na tym bardzo cierpi. Myślę, że przy równowadze liczebnej bylibyśmy w stanie nie tylko zremisować, ale wygrać ten mecz, bo przeciwnik był już bardzo zmęczony, nawet grając w przewadze liczebnej. Wiedzieliśmy o tym wszystkim, ale nie widziałem, że mam tak nieodpowiedzialnych zawodników, którzy na boisko wychodzą się bić, a nie grać w piłkę.

Aby myśleć na wiosnę o utrzymaniu się w 2 lidze niewątpliwie w kadrze naszego zespołu muszą nastąpić duże zmiany. Jak oświadczył trener Ryszard Wieczorek w zespole Limanovii Szubryt, aby myśleć o pozostaniu w 2 lidze, nie wystarczą zmiany ewolucyjne, lecz musi nastąpić autentyczna rewolucja. Niestety trener Wieczorek nie miał wpływu na kształt obecnego zespołu, bowiem przejął go od 9 kolejki, kiedy w zespole zarysował się już ostry kryzys.
Próba budowy nowego zespołu ruszy już niebawem. Teraz nastąpi okres roztrenowania, który będzie trwał do 10 grudnia. Po tym zawodnicy udadzą się na urlopy. Do tego czasu każdy zawodnik będzie wiedział co go czeka w najbliższej przyszłości. Trener zadecyduje, których zawodników pozostawi, a którzy będą musieli sobie szukać nowego klubu.
Już w najbliższy wtorek w Nowym Targu na boisku ze sztuczną murawą dojdzie w ramach roztrenowania do sparingu z IV ligowym KS Zakopane, gdzie prawdopodobnie zaproszona zostanie już pierwsza grupa zawodników testowanych.

Górnik Wałbrzych: Patryk Janiczak - Dariusz Michalak, Tomasz Wepa, Kamil Mańkowski (90’+1. Sebastian Surmaj), Kamil Śmiałowski, Adrian Moszyk, Przemysław Cichocki, Mateusz Sawicki, Andrade Filipe (61’ Bartosz Tyktor) (78’ Sławomir Orzech), Grzegorz Michalak, Marcin Orłowski
Rezerwowi: Mateusz Gawlik, Sławomir Orzech, Bartosz Tyktor, Jan Rytko, Michał Oświęcimka, Mateusz Krzymiński, Sebastian Surmaj

Limanovia Limanowa: Waldemar Sotnicki – Michał Gryźlak, Radosław Kulewicz, Walid Kandel Elsaid, Maciej Mysiak, Józef Piwowarczyk, Łukasz Pietras  ArturSkiba (67’ Paweł Czajka), Rafał Waksmundzki (67’ Arkadiusz  Serafin), Mateusz Król, Marcin Chmiest
Rezerwowi: Paweł Czajka, Bartłomiej Hudecki, Łukasz Krówczyński, Mariusz Różalski, Arkadiusz Serafin, Dariusz Zawadzki, Marcin Zontek

żółte kartki: Grzegorz Michalak, Marcin Orłowski /G.W./ - Maciek Mysiak /LIM/
czerwona kartka: Michał Gryźlak 45’

Sędziował: Paweł Malec (Łódź)

Skrót spotkania, wypowiedź trenera Ryszarda Wieczorka -

Retransmisja spotkania TV28