KOLEJARZ STRÓŻE - LIMANOVIA LIMANOWA 1:0 (0:0)
1:0 Szymon Gruca 90.

Żółte kartki: Michał Olszewski (Kolejarz) - Nathã Bertuol (Limanovia)

MKS LIMANOVIA: Wojciech Mastalerz - Grzegorz Król, Kamil Kurczab (C), Karol Mus (88 Michał Kurnik), Arkadiusz Kaleta (64 Uchacz) - Kościółek, Buczek (64 Bertuol), Matras (75 Mrożek), G. Mus, Czernicki (35 Kamil Palacz), Pławecki.

Komentarz trenera Limanovii, Waldemara Warchoła:

- Ciężko tak na gorąco skomentować to spotkanie, mamy spory materiał do przemyśleń. Po raz kolejny oddajemy kontrolę nad meczem, idziemy na wymianę jak bokser, zostawiając jednocześnie więcej przestrzeni dla rywali do szybkiego kontrataku. Gramy dla samej gry, brakuje nam chęci strzelania bramek, brakuje spokoju, wyrachowania, agresywnej gry na połowie przeciwnika i przede wszystkim świadomości, że przeciwnik po odbiorze piłki może szybko odpowiedzieć atakiem. Wiedzieliśmy, że Kolejarz we wcześniejszym spotkaniu miał spore problemy przy stałych fragmentach gry. Tymczasem, mimo przedmeczowych założeń, nie staraliśmy się wykorzystać tej wiedzy. Mieliśmy zaledwie dwa rzuty rożne, do tego rozegrane w sposób nieprzygotowany. Trudno mi tej chwili znaleźć wytłumaczenie dlaczego tak się dzieje, bo przecież pracujemy nad tym, a potem w czasie meczu nagle się wyłączamy i mimo dużych fragmentów dobrej gry końcowy rezultat jest niekorzystny. Za tydzień gramy u siebie, mam nadzieję, że wreszcie będziemy mogli skorzystać z wszystkich zawodników i przy wsparciu kibiców zagrać skutecznie, osiągając zwycięstwo.