Nazwa | M. | Pkt. |
---|---|---|
1. BRUK-BET 2 Termalica... | 34 | 92 |
2. LUBAŃ Maniowy | 34 | 68 |
3. POPRAD Muszyna | 34 | 67 |
4. MKS LIMANOVIA Limano... | 34 | 66 |
5. WIERCHY Rabka-Zdrój... | 34 | 65 |
6. OKOCIMSKI Brzesko | 34 | 60 |
7. WOLANIA Wola Rzędzi... | 34 | 59 |
8. GLINIK Gorlice | 34 | 55 |
9. KOLEJARZ Stróże | 34 | 49 |
10. WATRA Białka Tatrza... | 34 | 48 |
11. TARNOVIA Tarnów | 34 | 46 |
12. METAL Tarnów | 34 | 43 |
13. SOKÓŁ Słopnice | 34 | 36 |
14. SKALNIK Kamionka Wie... | 34 | 35 |
15. BOCHEŃSKI KS | 34 | 31 |
16. DUNAJEC Zakliczyn | 34 | 24 |
17. JARMUTA Szczawnica | 34 | 22 |
18. RADŁOVIA Radłów | 34 | 6 |
Urząd Miasta Limanowa
MLT 2005: komplet punktów z Tarnovią w niesamowitych okolicznościach.
MKS Tarnovia Tarnów - MKS Limanovia Limanowa 1-2 (0-0)
BRAMKI: 0:1 Wojciech Bielecki /Tarnovia/, 59 minuta. 1:1 Mikołaj Wrona (as. Natan Szewczyk) 69 minuta. 2:1 Natan Szewczyk (as. Mikołaj Wrona) 70(+1) minuta.
Mecz trwał 2x35 minut (70 minut).
Skład Limanovii:
Kacper Piaskowy - Bartosz Pietryga, Jakub Kielar, Bartłomiej Młynarczyk, Kacper Gonet, Mateusz Mąka, Stanisław Hobot, Jakub Smoleń (C), Mikołaj Wrona, Jakub Stach, Natan Szewczyk, a także: Miłosz Świerzowski - Kacper Dutka, Filip Bulanda, Kacper Goliński, Oliwier Mrożek, Kacper Mól. Trener: Mirosław Smoleń.
Kierownik drużyny: Dariusz Mrożek.
Krótki opis:
Z przebiegu spotkania remis byłby sprawiedliwym wynikiem. Obie strony stworzyły sobie dużo sytuacji strzeleckich i rozgrywały dobre spotkanie. Dlatego, gdy Trójkolorowi stracili bramkę na 10 minut przed końcem, to właściwie nie mieli już czego bronić i musieli zaryzykować, odważniej zaatakować. To się Limanovii opłaciło.
Naprawdę, to co się wydarzyło w końcówce meczu - to niesamowity obrót sprawy - "mistrzostwo świata"... bowiem jeszcze na 1 minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Limanovia przegrywała 0:1 i gospodarze cieszyli się już z trzech punktów.... lecz opłaciło się walczyć do końca i nie tracić wiary w korzystny wynik. W ciągu 2 minut gospodarze polegli, a Limanovia wygrała 2:1!!! Coś niesamowitego.
Foto: Mateusz Wroński