Echa minionych baraży...

Po meczach z Wiślanami w Limanovii panuje duży niedosyt. Zwłaszcza w rewanżu (porażka po dogrywce 1-2) podopieczni Andrzeja Paszkiewicza byli stroną przeważającą.

- Wiślanie od pięciu lat właściwie nie zmieniają składu, są zgrani i przede wszystkim doświadczeni – powiedział trener Limanovii.

- Natomiast Limanovia nowego stylu gry uczy się od kilku miesięcy i jestem dumny z chłopaków, bo pokazali kombinacyjną grę, wiele skomplikowanych elementów gry sobie przyswoili. Poradzili sobie z grą pod presją, w dużym stresie. Naszym mankamentem była zbyt wąska ławka rezerwowych, brak doświadczenia wśród zmienników. W rewanżu popełniliśmy dwa błędy przy stałych fragmentach gry, a przeciwnicy tylko w tym elemencie gry byli nam wstanie zagrozić. Przez większość meczu kontrolowaliśmy grę, przez posiadanie piłki ograniczyliśmy atuty rywali, mimo to przydarzyło nam się kilka błędów w rozegraniu, co dało kilka szans na kontratak. Stworzyliśmy sobie kilka okazji do zdobycia bramki, ale upragnionego gola na 2:2 nie udało się strzelić. Gdybyśmy w pierwszym meczu zagrali tak jak w rewanżu, to dzisiaj bylibyśmy w III lidze.

Trener Paszkiewicz

Z końcem czerwca wygasa umowa między Limanovią a Andrzeje Paszkiewiczem. W ciągu najbliższych dni wyjaśni się czy będzie kontynuowana. Obecny trener w limanowskim klubie ma silną pozycję, a ocena jego pracy jest pozytywna. Jednak pewne warunki ma również Andrzej Paszkiewicz. Chciałby, aby trzon zespołu został utrzymany, a kadra dodatkowo wzmocniona kilkoma zawodnikami.

- Mam nadzieję, że w Limanovii nie będzie tak jak w Hutniku Kraków, w którym po każdym sezonie ubywało pięciu czy sześciu podstawowych zawodników – podkreśla Andrzej Paszkiewicz.

- Musi być kontynuacja tego co rozpoczęliśmy i po kilku miesiącach wygląda bardzo obiecująco. Jeszcze gdyby znalazł się odpowiedni sponsor, dzięki któremu moglibyśmy uzupełnić skład kilkoma zawodnikami, to o pozytywne wyniki w kolejnym sezonie jestem spokojny. Czeka mnie spotkanie z prezesem klubu, w czasie rozmowy przedstawię wizję swojej dalszej pracy w klubie.

Kadra pierwszego zespołu