Nazwa | M. | Pkt. |
---|---|---|
1. BRUK-BET 2 Termalica... | 34 | 92 |
2. LUBAŃ Maniowy | 34 | 68 |
3. POPRAD Muszyna | 34 | 67 |
4. MKS LIMANOVIA Limano... | 34 | 66 |
5. WIERCHY Rabka-Zdrój... | 34 | 65 |
6. OKOCIMSKI Brzesko | 34 | 60 |
7. WOLANIA Wola Rzędzi... | 34 | 59 |
8. GLINIK Gorlice | 34 | 55 |
9. KOLEJARZ Stróże | 34 | 49 |
10. WATRA Białka Tatrza... | 34 | 48 |
11. TARNOVIA Tarnów | 34 | 46 |
12. METAL Tarnów | 34 | 43 |
13. SOKÓŁ Słopnice | 34 | 36 |
14. SKALNIK Kamionka Wie... | 34 | 35 |
15. BOCHEŃSKI KS | 34 | 31 |
16. DUNAJEC Zakliczyn | 34 | 24 |
17. JARMUTA Szczawnica | 34 | 22 |
18. RADŁOVIA Radłów | 34 | 6 |
Urząd Miasta Limanowa
LIMANOVIA SZUBRYT LIMANOWA – ZNICZ PRUSZKÓW 1:1 (0:0)
Mimo ciężkiej aury (padający deszcz, wiatr, niska temperatura) zawodnicy obu zespołów stworzyli dobre widowisko. Szczególnie II odsłona meczu mogła się podobać z powodu większej ilości sytuacji podbramkowych.
Po wyjściu na boisko obydwie drużyny uczciły minutą ciszy pamięć po zmarłych, Tadeuszu Mazowieckim pierwszym premierze III Rzeczypospolitej, oraz legendzie polskiej piłki nożnej Gerardzie Cieśliku wielokrotnym reprezentancie Polski o śmierci którego wiadomość dotarła tuż przed meczem. Na znak żałoby piłkarze obydwu drużyn założyli czarne opaski na rękawy swoich koszulek.
Mimo zapowiadanego protestu najzagorzalszych fanów Limanovii, na stadionie pojawiła się jednak dość liczna grupa sympatyków zrzeszonych w miejscowym Klubie Kibica.
Waga tego spotkania była dość duża ponieważ jakakolwiek zdobycz punktowa pozwalała na to, aby nie stracić kontaktu z czołówką tabeli i obydwie drużyny zdawały sobie z tego sprawę.
W pierwszych minutach spotkania to lepsze wrażenie sprawiali zawodnicy Limanovii. Pierwszą groźniejszą akcję w 3’ spotkania przeprowadzili zawodnicy Mężyk i Dziadzio, lecz ich akcja w polu karnym zlikwidowana została przez obrońców gości. Ponownie świetną okazję na prowadzenie zaprzepaścili zawodnicy Limanovii w 15’, kiedy to Pietras po otrzymaniu podania na 5 metr od Pyciaka uderzył jednak w bramkarza, który skrócił kąt przytomnym wyjściem z bramki.
Pierwszą groźną sytuację dla gości stworzył czołowy strzelec w zespole Znicza Paluchowski, który w 21’ spotkania uwolnił się z pod opieki naszych obrońców, przeprowadził kontrę prawą stroną i będąc już w polu karnym oddał mocny strzał na bramkę Limanovii, jednak Waldemar Sotnicki poradził sobie w tej sytuacji. W odpowiedzi w 24’ spotkania kapitalną główką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego popisał się kapitan naszej drużyny Radosław Kulewicz, lecz piłkę zdążył złapać tuż przed linią bramkową golkiper gości. Za chwilę w 28’ spotkania ponownie uruchomiony dalekim podaniem na prawej stronie Paluchowski przeprowadził szarżę na bramkę Limanovii, lecz dosłownie w ostatnim momencie, kiedy już składał się już do strzału gdzieś na 12 metrze wyłuskał mu czysto piłkę Majcher czym uchronił nasz zespół prawdopodobnie od utraty bramki. Ponownie w 32’ daleka i dokładna wrzutka w pole karne Machalskiego, piłkę w polu karnym gdzieś na 10 metrze opanował Banaszewski i nie zastanawiając się uderzył z półobrotu pod poprzeczkę naszej bramki, lecz kapitalną obroną popisał się Waldemar Sotnicki jeszcze raz ratując nasz zespół od utraty bramki.
W 42’ po dalekim podaniu z prawej strony Pyciaka piłkę przejął Mężyk i po ograniu Niksińskiego wyrobił sobie dobrą pozycję do oddania strzału i uderzył z linii 16 metrów, lecz bramkarz obronił ten strzał tuż przy słupku. Chwilę później Dziadzio spóźnił się do prostopadłego podania Mężyka tuż przed polem karnym.
Na druga połowę nasza drużyna wyszła już bez naszego kapitana Radosława Kulewicza, który w I połowie spotkania doznał urazu kostki, a jego miejsce zajął Paweł Czajka. Również w drugiej linii trener Siekliński zdecydował się desygnować do gry Mohamadou Sadio w zamian za Mężyka.
Fatalnie dla Limanovii rozpoczęła się druga połowa spotkania. Chwila dekoncentracji naszego zespołu kosztowała utratą bramki. W 47’ Banaszewski po szybkiej wymianie piłki i otrzymaniu dokładnego zagrania od swojego partnera wszedł w pole karne i w miarę nie atakowany przymierzył dokładnie w długi górny róg bramki i piłka zatrzepotała w siatce gospodarzy. W tej sytuacji Sotnicki był bezradny i nie miał najmniejszych szans na obronę. Na szczęście kibice Limanovii niedługo musieli czekać na wyrównującego gola. W 53’ rzut wolny dla Limanovii wykonuje Paweł Czajka. Decyduje się na strzał z ok. 30 metra. Piłka niedokładnie wybita przez obrońców Znicza do której doskoczył Pietras i dokładnie wykonał asystę do wychodzącego na pozycję Wojciecha Dziadzio, a ten z około 7 metra uderza lewą nogą i piłka ląduje w bramce obok wychodzącego bramkarza gości. W 60’ groźnie pod naszą bramką po wrzutce w pole karne Limanovii piłkę próbuje wybić nasz obrońca a piłka trafia w nogę Olczaka i od rykoszetu trafia w słupek naszej bramki. Dużo szczęścia w tej sytuacji miał zespół Limanovii. W 62’ boisko musiał opuścić Artur Skiba, który doznał groźnie wyglądającej kontuzji i może się okazać, że nie zobaczymy go już w tej rundzie na boisku, ale o tym zadecyduje wynik szczegółowego badania. Artura zastąpił w tym meczu Rafał Komorek. W 70’ po rzucie rożnym do główki wyskoczył Arkadiusz Garzeł i piłka minimalnie przeszła obok słupka co spotkało się z jękiem zawodu ze strony limanowskich kibiców. O wygranej Limanovii w 80’ mógł przesądzić Pająk, lecz po jego strzale z 5 metrów piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy Znicza. W przekroju całego spotkania wynik remisowy należy uznać za sprawiedliwy.
Powiedzieli po meczu:
Robert Kochański trener Znicza: Przyjechaliśmy tutaj po 3 punkty i po remisie mamy trochę niedosyt. No ale jeżeli się spotkania nie da wygrać to trzeba go przynajmniej zremisować i to się nam udało. Mamy dopisany 1 pkt i z tego się cieszymy. Z przebiegu meczu powiem, że mogliśmy ten mecz wygrać jak również przegrać. Czujemy trochę niedosyt ponieważ w tym meczu prowadziliśmy, ale dostaliśmy bramkę na 1:1. Później znowu mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy, czego nam szkoda. Chwała moim chłopakom ponieważ włożyli w to spotkanie sporo wysiłku i zdrowia. Na pewno zdawaliśmy sobie sprawę, że jedziemy na bardzo trudny teren, ciężko się gra tutaj każdemu, a świadczą o tym wyniki, bo z tego co pamiętam przeciwnik nie przegrał u siebie jeszcze żadnego spotkania i szkoda, że nie udało się nam przerwać tej dobrej passy gospodarzy.
Dariusz Siekliński trener Limanovii Szubryt: Mecz był bardzo szybki tak z jednej jak i z drugiej strony i jak na warunki drugoligowe stał na dobrym poziomie Mój zespół stworzył sobie kilka klarownych sytuacji i prawda jest taka, że mogliśmy ten mecz wygrać, lecz możliwie, że mogliśmy przegrać ponieważ sytuacja zmieniała się z minuty na minutę. My mieliśmy sytuację stuprocentową, za chwilę przeciwnik miał pod naszą bramką. Szanujemy ten 1 punkt bo zdobyty z dobrym zespołem po ciężkiej walce.
Bramki zdobyli:
0:1 Banaszewski 47'
1:1 Dziadzio 53'
Sędzia główny: Mirosław Górecki (Katowice).
Żółte kartki: Pietras - Bochenek, Olczak, Pieczara, Tomasz, Szymuła
Widzów: 600.
LIMANOVIA SZUBRYT: Sotnicki, Basta, Kulewicz (46 Czajka), Garzeł, Majcher, Serafin (74 Pająk), Skiba (63 Komorek), Pyciak, Pietras, Mężyk (46 Sadio), Dziadzio.
ZNICZ: Pazdan, Banaszewski (90 Muszyński), Bochenek, Januszewski, Jędrych, Kucharski, Machalski (71 Pieczara), Niksiński, Olczak (83 Szymura), Paluchowski, Tomasz.
MA/MA
VIDEO TV28
Limanovia Szubryt Limanowa - Znicz Pruszków 03.11.2013
zdjęcia: Franciszek Natanek http://www.fotonatanek.pl/