MKS Limanovia Szubryt pokonuje w Elblągu Olimpię 1-0 (0-0). Bramkę w 87 minucie strzelił Wojciech Dziadzio. Piłkarze sprawili urodzinowy prezent Dariuszowi Sieklińskiemu, który w środę skończył 47 lat.

Zespół Limanovii Szubryt w przekroju całego spotkania dłużej był w posiadaniu piłki, jego akcje były składniejsze, często także strzelali z dystansu. Gola mogli zdobyć już przed przerwą. Jednak po strzale Mariusza Mężyka piłka odbiła się od słupka.
Olimpia zagrała bez kluczowych piłkarzy. Zabrakło Antona Kołosowa (kontuzja) oraz Rafała Leśniewskiego i Tomasza Lewandowskiego (kartki). W pierwszych 45 minutach poważniej nie zagroziła bramce Limanovii. Dopiero w drugiej połowie śmielej ruszyła do przodu.
Drużyna gospodarzy najlepszą sytuację miała w 55. min. kiedy to Kamil Piotrowski prostopadłym podaniem uruchomił Kamila Kopyckiego, ten znalazł się w dobrej sytuacji, wpadł w pole karne, ale zamiast strzelać postanowił zagrać wzdłuż bramki do Kamila Graczyka, lecz nasi obrońcy wybili piłkę od własnego pola karnego.
Trener gospodarzy Oleg Raduszko miał do niego pretensje, że nie strzelał na bramkę tylko podawał.
Później inicjatywa należała już do zespołu LImanovii. Długo jednak nie potrafiliśmy pokonać Mateusza Imianowskiego. Aż nadeszła 87. min. Nasi piłkarze zaatakowali prawą stroną boiska, przedostali się w pole karne, kilka prób gospodarzy wybicia piłki były nieudane i w efekcie Czerniewski pechowo interweniował bowiem chcąc wybić piłkę od bramki tak to zrobił, że trafił w Wojciecha Dziadzio, a piłka odbiła się od naszego napastnika i wpadła do bramki idealnie pod poprzeczkę.
Być może dodatkową mobilizacją dla zawodników Limanovii Szubryt była obecność na tym spotkaniu Pana Zbigniewa Szubryta Głównego Sponsora Klubu, który nie zważając na trudy dwudniowej wyprawy do dalekiego Elbląga wybrał się wspólnie z całą ekipą na ten mecz.Tym bardziej mógł się z bliska przyglądnąć jak wspaniała atmosfera panuje w zespole Limanovii, zadając kłam fałszywym, anonimowym i złośliwym komentarzom pojawiającym się zwłaszcza na jednym z limanowskich portali internetowych, a siejących zamęt w głowach prawdziwych  oddanych kibiców i sympatyków naszej drużyny i klubu. O tym jaka panuje atmosfera w zespole niech posłuży przykładowo  zdjęcie umieszczone w nagłówku niniejszej relacji, co nie uszło uwadze miejscowemu fotoreporterowi. Tak trzymać Panie Zbigniewie wykazał się Pan niebywała ojcowską troską o dobro sponsorowanej przez siebie drużyny, czym niewątpliwie zyskał sobie Pan dodatkowy szacunek i poważanie całego zespołu zawodników i działaczy.

Zbigniew Szubryt Główny Sponsor i właściciel drużyny: „ Już dawno miałem zamiar wybrać się na któreś z wyjazdowych spotkań  drużyny i przyjrzeć się trochę od kuchni organizacji takowych spotkań w innym klubach, lecz jakoś zawsze brakowało mi na to czasu. Tym razem postanowiłem odłożyć wszystkie swoje sprawy na bok i wybrałem się wspólnie z zawodnikami i sztabem szkoleniowym do Elbląga. Właściwa atmosfera panująca w zespole nie była dla mnie żadnym zaskoczenie, gdyż o tym wiedziałem. Uważam, że budowanie dobrej atmosfery wokół klubu i całego zespołu może być właściwie połową sukcesu jaki sobie zakładaliśmy przed inauguracją rozgrywek do którego przystąpiliśmy w charakterze beniaminka. Jestem niezmiernie zadowolony z postawy swojego zespołu, ponieważ chłopcy pokazali, że mają charakter i przejściowe nieraz niepowodzenia na wpływają ujemnie na ich postawę w następnych zmaganiach ligowych. Cieszę się, że tak jest.”

Dariusz Siekliński: "Cieszę się, że zawodnicy sprawili mi miły, urodzinowy prezent. W przeciągu całego spotykania byliśmy drużyną lepszą. Może 10 minut w II połowie były słabsze w naszym wykonaniu, ale zasłużyliśmy na zwycięstwo. Do domu wracamy z 3 punktami."