Nazwa | M. | Pkt. |
---|---|---|
1. BRUK-BET 2 Termalica... | 34 | 92 |
2. LUBAŃ Maniowy | 34 | 68 |
3. POPRAD Muszyna | 34 | 67 |
4. MKS LIMANOVIA Limano... | 34 | 66 |
5. WIERCHY Rabka-Zdrój... | 34 | 65 |
6. OKOCIMSKI Brzesko | 34 | 60 |
7. WOLANIA Wola Rzędzi... | 34 | 59 |
8. GLINIK Gorlice | 34 | 55 |
9. KOLEJARZ Stróże | 34 | 49 |
10. WATRA Białka Tatrza... | 34 | 48 |
11. TARNOVIA Tarnów | 34 | 46 |
12. METAL Tarnów | 34 | 43 |
13. SOKÓŁ Słopnice | 34 | 36 |
14. SKALNIK Kamionka Wie... | 34 | 35 |
15. BOCHEŃSKI KS | 34 | 31 |
16. DUNAJEC Zakliczyn | 34 | 24 |
17. JARMUTA Szczawnica | 34 | 22 |
18. RADŁOVIA Radłów | 34 | 6 |
Urząd Miasta Limanowa
Arkadiusz Serafin: Dziękuję za zaufanie
Każdy z nas odczuł ulgę i radość, że w końcu postawiliśmy „kropkę nad i” – powiedział po meczu z Łysicą strzelec jedynego gola Arkadiusz Serafin. – Cieszymy się, że mogliśmy świętować awans u siebie razem z naszymi wspaniałymi kibicami.
- Ten mecz nie był łatwy. Byliśmy jednak niesamowicie zdeterminowani. Już w szatni było widać, że każdy wie, o co gramy i co musimy zrobić. Z resztą sam nawet przed meczem miałem sen tego spotkania – dodał, podkreślając jak ważny dla wszystkich zawodników był mecz z Łysicą. Sam rozpoczął go na ławce, ale już w 35. minucie pojawił się na murawie, zmieniając Marka Mizię. – Nie spodziewałem się, że wejdę tak wcześnie. Razem z trenerem doszliśmy do wniosku, że brak okresu przygotowawczego wpłynął na to, że czułem się przemęczony i że najlepszą opcją będzie wpuszczenie mnie dopiero w drugiej połowie, aby dobić przeciwnika. Kiedy wchodziłem nie myślałem o odmianie losów spotkania. Chciałem po prostu wnieść coś z ławki. A że przy okazji udało się strzelić jedną z najważniejszych bramek w sezonie… bardzo mi miło.
- Cieszę się, że to ja znalazłem sposób na bramkarza Łysicy – powiedział dyplomatycznie, zapytany o to, czy czuje się bohaterem tego meczu. – Jestem bardzo szczęśliwy, bo traktuję tę bramkę jako spłacenie długu. Podziękowanie za całą pomoc, bycie przy mnie i nie odwracanie się ode mnie po moim wypadku w styczniu. Dziękuję za zaufanie ze strony klubu, kibiców i całego sztabu szkoleniowego.
- Zrobiliśmy niezłą akcję. Mariusz Mężyk znalazł się w dobrej sytuacji do strzału, ale wykazał się przytomnością i doświadczeniem. Zobaczył, że ja jestem dobrze ustawiony i zagrał do mnie, a mi nie pozostało nic innego jak dokończyć dzieła – skomentował swoją bramkę. Nie pominął również małego horroru jaki drużyna zapewniła kibicom na kilka kolejek przed końcem sezonu. – Chcieliśmy podpuścić troszkę świętokrzyskie drużyny, żeby myślały, że mogą coś jeszcze ugrać. Ale tak poważnie, chcieliśmy oczywiście „skończyć” ligę dużo wcześniej, ale zawsze coś psuliśmy. Jednak podobno im dłużej się na coś czeka, tym lepiej to smakuje i tego się trzymajmy w przypadku naszego awansu.
W naszej rozmowie oczywiście nie mogło zabraknąć pytania o mistrzowską fetę po meczu. – Nie spodziewaliśmy się, że możemy tak dobrze świętować z kibicami po meczu. Zarówno na trybunach, jak i po meczu na wspólnym grillu, a później na rynku pokazali klasę, świetną oprawę i serce dla tego klubu. Bardzo cieszy mnie taka integracja. Mam nadzieję, że większość otrzymała po meczu koszulkę meczową lub treningową, ponieważ trochę ich rozdaliśmy – powiedział. – Dla mnie największym zaszczytem jest, kiedy kibic podbiega po meczu i po prostu dziękuje za walkę. Ja z kolei dziękuję kibicom za wspaniałą zabawę i nie mogę się już doczekać meczu, w którym zagramy przeciwko nim!
JP