Nazwa | M. | Pkt. |
---|---|---|
1. BRUK-BET 2 Termalica... | 34 | 92 |
2. LUBAŃ Maniowy | 34 | 68 |
3. POPRAD Muszyna | 34 | 67 |
4. MKS LIMANOVIA Limano... | 34 | 66 |
5. WIERCHY Rabka-Zdrój... | 34 | 65 |
6. OKOCIMSKI Brzesko | 34 | 60 |
7. WOLANIA Wola Rzędzi... | 34 | 59 |
8. GLINIK Gorlice | 34 | 55 |
9. KOLEJARZ Stróże | 34 | 49 |
10. WATRA Białka Tatrza... | 34 | 48 |
11. TARNOVIA Tarnów | 34 | 46 |
12. METAL Tarnów | 34 | 43 |
13. SOKÓŁ Słopnice | 34 | 36 |
14. SKALNIK Kamionka Wie... | 34 | 35 |
15. BOCHEŃSKI KS | 34 | 31 |
16. DUNAJEC Zakliczyn | 34 | 24 |
17. JARMUTA Szczawnica | 34 | 22 |
18. RADŁOVIA Radłów | 34 | 6 |
Urząd Miasta Limanowa
Radosław Kulewicz: Nie zmarnujemy szansy na awans!
Do końca sezonu Limanovii pozostały do rozegrania cztery mecze. Będą one decydować o końcowym układzie tabeli, ponieważ zmierzą się w nich ze sobą wszystkie drużyny z czołówki. Już w najbliższą niedzielę Limanovię czeka bardzo trudna przeprawa z Wisłą w Sandomierzu. O najbliższe mecze, szanse na awans i nastroje w drużynie zapytaliśmy kapitana Limanovii - Radosława Kulewicza.
Przed Limanovią cztery najważniejsze mecze w tym sezonie. Już po dwóch zespół może mieć zagwarantowany awans. Jak czujecie się przed tymi spotkaniami jako drużyna? Nie czujecie jakiegoś rozluźnienia w chwili, kiedy znów odskoczyliście Łysicy?
Radosław Kulewicz: Każde spotkanie w tym sezonie było bardzo ważne, a zdobyte punkty tak samo cenne. Nie skupiamy się na kalkulowaniu najbliższych spotkań. Zostały cztery mecze i postaramy się w każdym zdobyć komplet punktów. Nie ma mowy o jakimkolwiek rozluźnieniu, jesteśmy obecnie w bardzo dobrej formie i nie możemy doczekać się ostatnich meczów na szczycie.
A ty, jako kapitan, co robisz, aby jeszcze mocniej zmobilizować drużynę przed nadchodzącymi meczami? Jakie są twoje podstawowe instrukcje do tego, żeby wygrać kolejne cztery mecze?
Mamy na tyle świadomy i doświadczony zespół, że nikt nie potrzebuje dodatkowej mobilizacji. Wszyscy wiemy, jaki cel został postawiony przed sezonem i teraz w każdym meczu staramy się go realizować. Obecnie skupiamy się na najbliższym spotkaniu wyjazdowym, w którym interesuje nas wyłącznie zdobycie trzech punktów.
Jesteś jedynym pochodzącym z Limanowej graczem pierwszego zespołu. Awans będzie przez to dla Ciebie bardziej szczególny?
Jest to dla mnie duże wyróżnienie być cząstką tak dobrej drużyny. Obecnie jestem jedynym wychowankiem grającym regularnie, ale mam nadzieje, że to się zmieni. Jest wielu młodych, zdolnych zawodników na terenie naszego powiatu. Zachęcam wszystkich do ciężkiej pracy, bo tylko w taki sposób można coś osiągnąć. Na temat awansu wypowiem się dopiero wtedy, gdy uda nam się go zrealizować :-).
Kiedy zaczynałeś grać w Limanovii wyobrażałeś sobie w ogóle taki scenariusz? Jesteś kapitanem, grasz w świetnym zespole i możesz zrobić z nim historyczny krok, jakim jest awans do 2 ligi.
Jako młody chłopiec grający w juniorach nie wybiegałem w przyszłość i tak jest do dnia dzisiejszego. Przychodziłem na treningi, ciężko pracowałem i dzięki temu trafiłem do pierwszej drużyny. Tak zaczęła się moja przygoda, która trwa do teraz i mam nadzieję, że zdrowie pozwoli ją kontynuować. Obecnie walczymy o awans do 2 ligi, mamy bardzo dobrą drużynę, a atmosfera jest jeszcze lepsza, więc nie należy tego zmarnować. Musimy osiągnąć wyznaczony cel, a później postawić sobie nowy :-).
Ten sezon dla Limanovii jest w pewien sposób szczególny. Niesamowita pierwsza runda i równie dobra druga. W czym widzisz główną siłę zespołu, który może awansować po zaledwie 2 latach gry w II lidze?
Jak już wspominałem, mamy dobrą drużynę, jesteśmy dobrze przygotowani, a w drużynie panuje zdrowa rywalizacja i świetna atmosfera. Uważam, że właśnie to jest naszą największą siłą: posiadamy szeroką i wyrównaną kadrę. Nie musimy obawiać się kontuzji, których na szczęście nie było wiele, pauzowania za kartki, czy po prostu słabszej formy. Każdy, kto dostaje szansę gry w pierwszym zespole, sprawdza się w stu procentach, co pozwala nam wygrywać mecze i kompletować punkty.
Jak wykorzystacie tę siłę przeciwko Wiśle Sandomierz? Jest to drużyna, która mocno postawiła się wam jesienią. Atut gry na wyjeździe wam pomoże? W końcu Limanovia to jedyna drużyna w lidze, która na boisku przeciwnika jeszcze nie przegrała.
Wisła Sandomierz to bardzo dobra drużyna i faktycznie sprawiła nam trochę problemów na naszym terenie, gdzie padł remis 3:3. Jesteśmy jednak dobrze przygotowani, pozytywnie nastawieni i gotowi na to spotkanie. Obiekt w Sandomierzu jest bardzo dobry, co uważam za wielki plus i jedziemy tam po komplet punktów. Kolejna pozytywna wiadomość to fakt, że nasi kibice wybierają się na to spotkanie. Na pewno będą naszym dwunastym zawodnikiem. Nie uważam, że gra na wyjazdach jest dla nas atutem. Wolimy grać na własnym obiekcie i dla naszych kibiców, ale skoro tak przedstawiają się statystyki to nie mamy zamiaru ich zmieniać. Niech tak zostanie do końca.
Obawiacie się jeszcze Łysicy? Decyzje sędziów sprawiły, że jest to wciąż wasz najgroźniejszy rywal, a mecz z nim dopiero przed wami.
Nie obawiamy się żadnej drużyny! Wszystko zależy od nas samych i dobrze o tym wiemy. Układ tabeli pokazuje, że Łysica jest najgroźniejszym rywalem, ale nie zaprzątamy sobie głowy tym spotkaniem. Dla nas najważniejszym meczem jest zawsze ten najbliższy.
Miałeś w tym sezonie takie wrażenie, że może wam się nie udać? Że ten sezon to jeszcze nie jest ten, w którym uda wam się awansować?
Raczej nie rozmyślałem jak to będzie, czy się uda czy nie. Przychodziłem na trening, później wychodziłem na mecz. Koncentrowałem się na każdym najbliższym spotkaniu, chciałem jak najlepiej zagrać i jak najwięcej dać zespołowi. Wiedziałem, że w tej drużynie jest duży potencjał i mocno wierzyłem w sukces. Ale jak to w życiu bywa były słabsze momenty, czyli sporo remisów w pierwszej rundzie lub porażka na samym początku drugiej z Bochnią. Na szczęście ciężką pracą i determinacją dotarliśmy do miejsca, w którym obecnie jesteśmy i nie zmarnujemy tej szansy!
Graliście ostatnio wiele meczy dwa razy w tygodniu. Przed wami jeszcze cztery. Wytrzymacie takie tempo do końca? Wiele drużyn już teraz ma z tym problem, co szczególnie widać w meczach przeciwko Limanovii.
Uważam, że jesteśmy w dobrej formie i bardzo dobrze przygotowani motorycznie, co pokazały ostatnie spotkania. Większość drużyn ma problem, aby wytrzymać tempo narzuconej gry w całym spotkaniu. Idealnym przykładem był mecz z Beskidem w Andrychowie. Pierwsza połowa była prowadzona na “wysokich obrotach” zarówno przez nas jak i miejscowych. Po zmianie stron zdołaliśmy utrzymać tempo, jakie narzuciliśmy, ale rywal miał z tym spory problem, dzięki czemu wygraliśmy ten mecz. Jestem pewny, że nie zwolnimy tempa w tych czterech najbliższych spotkaniach. Damy z siebie wszystko i zostawimy na boisku sporo zdrowia i potu.
J.P.