Limanovia pewnie pokonała drużnę z Połańca. Bohaterem tego meczu został Wojciech Dziadzio, który zdobył hat-tricka. Czwarta bramka padła łupem Arkadiusza Serafina.

Słowa jakimi można opisać ten mecz to na pewno: goście nie przestraszyli się Limanovii. Czarni, chociaż zajmują spadkową pozycję, pokazali się na boisku lidera ligii z dobrej strony. To oni z resztą stworzyli pierwszą sytuację w tym meczu. W trzeciej minucie w dobrej sytuacji obok bramki główkował Jasiński. Później jednak do Limanovia przejęła kontrolę nad spotkaniem, chociaż nie oznaczało to, że goście pozostali bez żadnej szansy. Ale po kolei. Już w piątej minucie swojego pierwszego gola w tym meczu zdobył Dziadzio. Po rzucie rożnym najpierw główkował Garzeł, ale piłkę odbił Brzostowicz. Doszedł do niej nasz napastnik i też głową umieścił ją w siatce. W 8. minucie odpowiedzieć próbowali Czarni, ale strzał z dystansu Mazurkiewicza byl niecelny, chociaż bardzo groźny. Chwilę później akcję po drugiej stronie boiska zwieńczył Mizia, ale strzelił prosto w Brzostowskiego. Nie minęła nawet minuta, kiedy w świetnej sytuacji znalazł się Cebula. Odebrał piłkę przed polem karnym, ale niestety jego uderzenie było zbyt lekkie i bramkarz nie miał problemu z jego obroną. Najlepsza sytuacje do wyrównania Czarni mieli w 20. minucie. Kołodziej znalazł się w sytuacji sam na sam z Sotnickim, ale uderzył obok bramki. W 26. minucie było juz 2:0. Najpierw strzelać próbował Serafin. Bramkarz odbił jednak piłkę, a w okolicy 16 metra przyjął ją Dziadzio. Bramkarz po jego strzale nie miał nic do powiedzenia. Już dwie minuty później Dziadzio mógł zanotować hattricka. W nieprawdopodobnej sytuacji piłka odbiła się od wewnętrzej strony słupka i wyszła w pole karne, skad szybko wybili ją obrońcy gości. W nastepnych minutach uderzać próbowali jeszcze Skiba i Kulewicz dla Limanovii oraz Mazurkiewicz dla Czarnych, ale żadne z tych strzałów nie sprawiły problemu bramkarzom. Limanovia w pierwszej połowie miała zdecydowaną przewagę. Czarni sporadycznie atakowali bramkę Sotnickiego, stawili jednak duży opór piłkarzom naszej drużyny i nie zamierzali poddać się bez walki. W naszym zespole najlepiej funkcjonowały skrzydła, największe zagrożenie sprawiały akcje rozpoczynane przez Serafina i Bastę. Bardzo dobrą połowe rozegrał również zdobywca dwóch bramek Dziadzio.

Drugą połowę Limanovia rozpoczęła równie mocno jak pierwszą. Najpierw w 47. minucie strzelać próbował Dziadzio, obok bramki. Dwie minuty później sędzia odgwizdał rzut karny po faulu Witka na Baście. Formalności dopełnił Dziadzio. Chociaż pierwszy strzał został obroniony przez Brzostowskiego, nie miał już jednak szans z dobitką. Chwilę później celnie odpowiedziała drużyna gości. Kolejny już strzał z dystansu Mazurkiewicza tym razem odnalazł drogę do bramki. Limanovia nie miała jednak zamiaru spocząć na laurach. W 57. minucie po podaniu od Kępy okazję do strzału miał Serafin. Zdecydował się na uderzenie, jednak piłka poszybowała wysoko ponad bramką. W 60. minucie Kępa przeprowadził kolejną dobra sytuację. Podał do Basty, a ten wyłożył piłkę do “Dziadka”. Napastnik o centymetry minął się jednak z piłką metr przed bramką. Dziadzio nie strzelił, ale minutę później wyręczył go Serafin. Otrzymał precyzyjne podanie za obrońców od Skiby, minął bramkarza i dopełnił formalności, kierując piłkę do pustej bramki. Czarni wciąż jednak walczyli mimo niesprzyjającej pogody. W 64. minucie bardzo mocnym strzałem popisał się Kołodziej, a w 75. Mazurkiewicz. W ostatnich 15 minutach kilka razy próbował Mężyk, ale jego uderzenia niestety nie były celne. W 90. minucie goście stworzyli jeszcze jedną, ostatnią w meczu sytuację. Kamiński strzelił jednak prosto w Sotnickiego. Limanovia pokazała w tym meczu, że nie bez przyczyny jest liderem trzeciej ligi. Piłkarze pokazali wielką walkę i mimo zdecydowanego oporu drużyny gości potrafili zdobyć aż cztery bramki. Druzyna z Połańca nie bała się przeciwstawić drużynie zdecydowanie lepszej. Dzięki temu kibice na stadionie byli świadkami meczu bardzo dobrego i dynamicznego. A co najwazniejsze obejrzeli aż pięć bramek.

Limanovia dzięki temu zwycięstwu umocniła się na pozycji lidera. Jej najgroźniejszy rywal, Łysica Bodzentyn, zremisowała w swoim meczu z Popradem Muszyna. Tym samym Limanovia ma już 6 punktów przewagi, a w perspektywie jeszcze mecz z Łysicą.

W środę 15 maja Limanovia rozegra spotkanie na wyjeździe ze Szreniawą Nowy Wiśnicz, a w niedzielę podejmie na swoim stadionie Poprad Muszyna. Serdecznie zapraszamy również na relację na żywo, którą będziecie mogli śledzić w czasie każdego meczu na naszej stronie.

Joanna Postrożna

Limanovia: Sotnicki – Ślęczka, Kulewicz, Garzeł, Basta – Serafin (67’ Majcher), Zawadzki (46’ Pietras), Skiba, Mizia (54’ Kępa) – Cebula, Dziadzio (73’ Mężyk).
Czarni Połaniec: Brzostowicz – Kosątka (70’ Dyl), Jasiński, Witek, Sobierajski – Kołodziej, Mikoda, D. Skiba, Kabata – Mazurkiewicz, Kamiński.
Bramki: 1:0 Dziadzio 5’, 2:0 Dziadzio 26’, 3:0 Dziadzio 50’ (k), 3:1 Mazurkiewicz 53’, 4:1 Serafin 61’.
Żółte kartki: Zawadzki, Skiba, Pietras.
Sędzia główny: Konrad Kolak (Nowy Sącz).