Nazwa | M. | Pkt. |
---|---|---|
1. BRUK-BET 2 Termalica... | 34 | 92 |
2. LUBAŃ Maniowy | 34 | 68 |
3. POPRAD Muszyna | 34 | 67 |
4. MKS LIMANOVIA Limano... | 34 | 66 |
5. WIERCHY Rabka-Zdrój... | 34 | 65 |
6. OKOCIMSKI Brzesko | 34 | 60 |
7. WOLANIA Wola Rzędzi... | 34 | 59 |
8. GLINIK Gorlice | 34 | 55 |
9. KOLEJARZ Stróże | 34 | 49 |
10. WATRA Białka Tatrza... | 34 | 48 |
11. TARNOVIA Tarnów | 34 | 46 |
12. METAL Tarnów | 34 | 43 |
13. SOKÓŁ Słopnice | 34 | 36 |
14. SKALNIK Kamionka Wie... | 34 | 35 |
15. BOCHEŃSKI KS | 34 | 31 |
16. DUNAJEC Zakliczyn | 34 | 24 |
17. JARMUTA Szczawnica | 34 | 22 |
18. RADŁOVIA Radłów | 34 | 6 |
Urząd Miasta Limanowa
Serafin: Jestem gotowy w stu procentach
W Sylwestra ze złamanymi kośćmi twarzy trafił do zakopiańskiego szpitala. Po dwumiesięcznej rekonwalescencji wrócił do treningów i liczy na powrót do pierwszej jedenastki. Zapraszamy do zapoznania się z zapisem rozmowy z Arkadiuszem Serafinem. O jego kontuzji, planach na sezon oraz szaleństwie.
Arkadiusz Serafin: Na pewno nie był to mój szczęśliwy dzień, niestety przydarzył mi się nieszczęśliwy wypadek, który, można powiedzieć, zmienił moje nastawienie i pogląd na życie.
Są jeszcze widoczne oznaki tej kontuzji. Operacja, którą przeszedłem sprawiła, że pojawiły się zmiany ma mojej twarzy, które mają zniknąć w przeciągu roku. Ale myślę, że udało mi się w miarę szybko wyjść z tego wypadku, ponieważ zacząłem już treningi z zespołem. Sam nawet nie wierzyłem w to, że tak szybko wrócę.
Był, zwłaszcza na początku, kiedy byłem w szpitalu i nie widziałem na jedno oko. Wtedy pomyślałem sobie, że przecież z jednym okiem nie mam szans wrócić do piłki nożnej. Na szczęście to był tylko chwilowy, kilkudniowy uraz, który został spowodowany siłą uderzenia petardy i widzenie wróciło praktycznie w stu procentach.
Mówiłeś wcześniej, że szybko stanąłeś na nogi i rozpocząłeś już treningi z pierwsza drużyną. Co na to wpłynęło?
Myślę, że silny organizm, który miałem wytrenowany przez lata uprawiania sportu. Na pewno również świetni lekarze, którzy zajmowali się mną zarówno w Krakowie, jak i w Gorlicach. Całe moje otoczenie, czyli rodzina, dziewczyna i przyjaciele,koledzy z drużyny którzy wciąż byli ze mną i pomagali mi w naprawdę trudnych momentach. Jeśli chodzi o powrót do treningów, zadbał o to trener Siekliński, który opracował dla mnie indywidualny trening.
Tak. Jestem gotowy w stu procentach. W środę miałem kontrolę w chirurgii szczękowo-twarzowej w Krakowie, gdzie lekarz stwierdził, że nie ma przeciwskazań do gry, że mogę grać w piłkę nożną. Zakończyłem już leczenie szpitalne i nie potrzebuję już czasu na rehabilitację tylko mogę wracać do gry.
Na twoje miejsce zostali sprowadzeni inni zawodnicy. Jak oceniasz swoje szanse na powrót do pierwszego składu?
Czas pokaże. Na pewno będę walczył o to, żeby wrócić do składu. Myślę, że jestem mocny, również psychicznie po tym wypadku i nie mam jakiejś bariery, która hamowałaby mnie nawet przed walką głową, czy robieniem wślizgu. Myślę, że powrót do pierwszego składu jest sprawą otwartą i zobaczymy, mecze pokażą, czy się uda.
Nie, to był mój pierwszy, w ogóle uraz. Na szczęście wczejśniej omijały mnie wypadki, nie miałem żadnych kontuzji. Szkoda, że przytrafiła mi się teraz.
Myślisz, że wpłynie to na sposób Twojej gry? Że będziesz bardziej ostrożny na boisku?
Wydaje mi się, że nie. Ale ciężko odpowiedzieć mi na to pytanie. Jeszcze nie grałem żadnego meczu, dopiero jutro mam zagrać 45 minut. Ale po treningach widzę, że nic się nie zmieni. Myślę, że będę walczył tak samo jak walczyłem wcześniej, a może nawet jeszcze bardziej :)
Odejdziemy teraz od tematu kontuzji. Miałeś juz okazję grać w wyższej klasie rozgrywkowej niż obecnie z Limanovią, więc można się spodziewać, że awans do drugiej ligi jest dla ciebie priorytetem.
Myślę, że w Limanowej dla każdego zawodnika, kibica czy działacza awans to priorytet. Dlatego na pewno podchodzimy do tego z zimnymi głowami i nie ma jakiegoś "huraoptymizmu", że mamy tę przewagę pięciopunktową. Ale wydaje mi się, że każdy ma w świadomości to, że dążymy, aby ten awans tutaj zrobić.
Grałeś już w młodziezowej reprezentacji Polski, drużynach młodzieżowych Lecha Poznań - można powiedzieć, że wszystko postawiłeś na piłkę.
Można tak powiedzieć, całe moje życie jest podporzadkowane piłce. Zawsze grałem w piłkę i mam nadzieję, że wciąż będę grał, bo naprawdę nic nie sprawia mi takiej przyjemności, właśnie jak to.
Mówi się, że drużyna powinna mieć dwóch szalonych zawodników: bramkarza i lewoskrzydłowego. Co jest szalonego w tobie?
I to jest pytanie, na które ciężko mi odpowiedzieć, bo naprawdę nie wiem, co jest we mnie szalonego.
Na przykład spontaniczny wyjazd do Zakopanego na Sylwestra zakończył się niezbyt szczęśliwie. Dlatego myślę, że chyba nie pasuje do mnie określenie "szalonego". Może prawy pomocnik [Bartosz Kozieł - przyp. aut.] jest bardziej szalony od lewego. Także niech będzie, że to bramkarz i prawy pomocnik są szaleni w drużynie.
Ostatnie pytanie. Przed nami nowa runda i kolejne mecze Limanovii, również w Pucharze Polski. Uważasz, że w tym sezonie uda sięzespołowi awansowac tak wysoko jak wtedy, gdy odpadł dopiero w 1/8 finału? (mecz z Wisłą Kraków)
Myślę, że jesteśmy mocni. Naprawdę jesteśmy dobrym zespołem. Mamy bardzo dobrych, doświadczonych zawodników, którzy grali w Ekstraklasie, pierwszej lidze i naprawdę ciągną tę drużynę. Dlatego wydaje mi się, że awans to sprawa otwarta i myślę, że zajdziemy wysoko. Nie tylko w rozgrywkach ligowych, ale też w Pucharze.
Wszystkim kobietom. a w szczególności mojej, życzę wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet (kochajcie swoich mężczyzn :))