Naprzód: Rybiński – Grund (67' Milcarz), Matan, Milcarz, Puchrowicz, Starościak (67' Kowalski), Piwowarczyk (75' Gągorowski), Nahle, Bębenek (60' Pach), Osiński, Drej.

Limanovia Szubryt: Pyskaty - Krupa, Kulewicz, Prokop, Wszołek, Wańczyk, Ślazyk (83' Chlipała), Skiba, Basta (70' Kępa), Kiwacki, Waksmundzki (63' Pietrzak).

Gdzieś do 30' spotkania stroną częściej goszczącą na połowie przeciwnika była drużyna gospodarzy, która ambitnie dążyła do zdobycia bramki. Efektem tego była sytuacja w 13' spotkania, kiedy to Starościak znalazł się w dogodnej sytuacji i z okolicy narożnika 5m udedrzył mocno, jednak Pyskaty w kapitalny sposób sparował piłkę na rzut rożny.

Ale już w 27' spotkania zespół nasz zaczął odważniej atakować i tak: w 27' próba zaskoczenia bramkarza gospodarzy przez Skibę, który uderzył z dystansu tuż obok bramki. Ponownie w 32' będący tyłem do bramki w polu karnym Ślazyk dogrywa na 20m do nadbiegającego Kiwackiego, lecz piłka po jego strzale wychodzi na aut bramkowy tuż przy słupku.

I wreszcie 35' spotkania prawą stroną z piłką popędził szybki Basta i w polu karnym dokładnie podaje do nadbiegającego Kiwackiego który bez trudu pakuje piłke do bramki z 6m.

W 45' jeszcze jedna sytuacja dla zespołu Limanovii. Kontrę lewą stroną przeprowadził Ślazyk lecz bramkarz gospodarzy wybiegiem na 14 m zdążył zażegnać niebezpieczeństwo.

W 53' szarża Basty w pole karny i jego strzał zablokowany przez obrońcę gospodarzy.

W 55' Strzał z linii 16 m Skiby po podaniu Ślazyka minimalnie nad poprzeczką bramki Naprzodu.

W 61' znakomite wyjście z kontrą Skiby, lecz jego podanie w polu karnym do Wakmundzkiego przecina obrońca gospodarzy, a wydaje się, że lepszym rozwiązaniem byłoby gdyby sam zdecydował się na oddanie strzału na bramkę.

W 71' zespół gospodarzy egzekwuje rzut wolny z miejsca tuż obok linii bocznej na wysokości 16m, a piłkę ustawił sobie Piwowarczyk i dokładnie dośrodkował w okolicę 5 m w pole karne. Pierwszy kontakt z piłką ma Kowalski który podbił piłkę w kierunku bramki, a tą odbitą od poprzeczki dopadł Puchrowicz i głową wpakował do bramki z najbliższej odległości.

W 78' faul na Kiwackimii. . Do piłki podchodzi Skiba, który precyzyjnie dośrodkowuje w pole karne, gdzie w dużym tłoku dopada do niej rutynowany Prokop i głową z bliska umieszcza piłkę w siatce. Jest 2:1 dla Limanovii.

Po utracie tej bramki gospodarze jakby opadli z sił i nie atakowali już z taką determinacją ja do tej pory.

Wynik na 3:1 w 87' ustalił bohater spotkania pucharowego z Lechią Gdańsk Paweł Kępa, który pięknym strzałem z okolicy narożnika 16 m ulokował piłke w długim rogu bramki Rybińskiego.

W 90' Chlipała wdarł się w pole karne przeciwnika i z 8m uderzył minimanie obok słupka.