Limanovia zremisowała z Wisłą w Sandomierzu 1:1. Po bardzo dobrej pierwszej połowie, w drugiej Limanowianie musieli uznać wyższość gospodarzy, którzy swoja przewagę ukoronowali golem.

Wisła, pomimo braku kilku podstawowych zawodników, wyszła na ten mecz nastawiona na zaprezentowanie się w starciu z liderem ligi z jak najlepszej strony. Jednak to Limanovia przejęła inicjatywę i przez pełne 45 minut atakowała bramkę Wierzgacza. Już po pierwszych kilku minutach dwie sytuacje miał Dziadzio, a obrońca uratował bramkarza przez trudną interwencja po uderzeniu głową Garzeła. W 12. minucie piłka wpadła do bramki gospodarzy. Po dośrodkowaniu Mizi w pole karne równolegle wbiegali Dziadzio oraz Kocój. Z piłką minął się napastnik Limanovii, za to do własnej bramki wbił ją młody obrońca gości. Sędzia nie uznał jednak bramki, odgwizdując spalony Wojciecha Dziadzio. Napastnik Limanovii próbował strzelać jeszcze w 16. i 30. minucie, ale niestety jego uderzenia nie okazały się skuteczne. Poza nim w sytuacjach podbramkowych szanse mieli Mizia, Kępa i Skiba, który ze stałych fragmentów gry kilkukrotnie postraszył bramkarza gospodarzy. Dopiero w 44. minucie spotkania Limanovii udało się ukoronować sytuację podbramkową golem. Mizia przyjął w polu karnym piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego przez Dziadzio i uderzył nie do obrony dla bramkarza. Wisła również miała swoje szanse w tej części spotkania, ale były to jedynie sporadyczne kontrataki. W 19. minucie Choraba strzelił z 20 metrów obok bramki, a chwilę później równie skutecznie uderzył Pietrucha.

Początek drugiej części spotkania również należał do drużyny gości. Najpierw po dośrodkowaniu Dziadzio z piłką na piątym metrze minęli się Zawadzki i Skiba, a chwilę potem sam napastnik uderzył w bramkarza w dogodnej pozycji. Gra powoli spod bramek zaczęła przenosić się na środek boiska, gdzie toczyła się przez większą część czasu. To jednak Wisła częściej konstruowała ataki i przejęła inicjatywę w tym meczu. Limanovia, chociaż próbowała przedostać się pod pole karne Wierzgacza. W 55. minucie strzelał Chamera a w 65. Nowik. Obaj jednak nie mieli zbyt dobrze skalibrowanych celowników. Kolejną sytuację Wisła stworzyła dopiero w 78. minucie. Po rzucie wolnym Michalski strzelił mocno głową. Piłka po rękawicy Sotnickiego wpadła do bramki, co wyrównało wynik spotkania. W 86. minucie Wisła mogła objąć prowadzenie w tym spotkaniu. Po otrzymaniu podania za obrońców Pietrucha w sytuacji sam na sam strzelił obok słupka. Chwilę później odmienić wynik meczu próbował jeszcze Dziadzio, ale jego strzał poszybował wysoko ponad bramką.


Wisła Sandomierz: Wierzgacz – Kocój (78’ Moląg), Nowik, Pydych, Rzeszutek - Chorab, Chamera, Pietrucha, Mietlicki (72’ Krawiec) - Nogaj, Michalski.

Limanovia: Sotnicki – Basta, Kulewicz, Garzeł, Kępa – Mizia (70’ Cygnarowicz), Pietras, Zawadzki (73’ Cebula), Skiba (83’ Mężyk), Serafin – Dziadzio.


Bramki: 0:1 Mizia 44’, 1:1 Michalski 78’.
Sędzia główny: Marcin Bąk (Kielce).
Żółte kartki: Chamera, Chorab, Nowik – Zawadzki, Kulewicz.

Joanna Postrożna