Do meczu z Popradem Muszyna Limanovia podchodziła nastawiona optymistycznie. Po meczach z zespołami z dolnej części tabeli w końcu mogła zmierzyć się z drużyną, która plasuje się w czołówce ligi. Pierwsza połowa nie zachwyciła jednak porywającą grą. Wręcz przeciwnie. Spotkanie toczyło się w leniwym tempie, żaden z zespołów nie był w stanie skonstruować sytuacji w polu karnym przeciwnika. Chociaż to Limanovia dłużej przetrzymywała piłkę, nie wychodziła ona jednak poza obręb środka pola. Po upływie 20 minut w tej przepychance do głosu doszedł zespół Popradu. W 21. minucie Zachariasz odebrał piłkę Garzełowi przed polem karnym, na szczęście nie pociągnęło to za sobą żadnych konsekwencji. Napastnik z Muszyny został szybko zablokowany. Chwilę później na strzał zdecydował się Janura. Uderzył jednak zbyt słabo i niecelnie. W 35. minucie do głosu doszła w końcu drużyna gospodarzy. Dziadzio wywalczył piłkę przed polem karnym. Trafiła ona do Mizi, ale uderzenie pomocnika okazało się być minimalnie niecelne. W 42. minucie jeszcze jedną dobrą sytuację miał Poprad. Po wykonaniu rzutu wolnego główkował Zachariasz, ale piłka minęła bramkę Sotnickiego w sporej odległości. Na pochwałę w tej części spotkania zasłużyli stoperzy Limanovii, którzy niemal bezbłędnie zatrzymywali wszystkie próby Muszynian.

Druga połowa toczyła się już w znacznie szybszym tempie. Dla obu drużyn wynik remisowy, jaki utrzymywał się do końca pierwszej części spotkania nie był satysfakcjonujący. Strzelanie rozpoczęła Limanovia w 52. minucie. Mężyk wpadł w pole karne i strzelił na bliski róg, ale bramkarz dobrze odczytał jego intencje. Limanovia przejęła inicjatywę w tej części spotkania, ale to Poprad zadał pierwszy cios. W 66. minucie doszło do nieporozumienia między obrońcami naszej drużyny i bramkarzem po dośrodkowaniu Szambelana. Wykorzystał tę chwilę zawahania Zachariasz i umieścił piłkę w siatce. Limanovia nie miała jednak zamiaru łatwo się poddać i zaatakowała jeszcze mocniej. Próby Majchra, Skiby, Mężyka i Gadziny były jednak niecelne. Za to w 90. minucie Poprad skonstruował swoją drugą akcję, która i tym razem została zwieńczona golem. Szambelan otrzymał prostopadłe podanie za obrońców i w sytuacji sam na sam pokonał Sotnickiego. Chociaż Limanovia do ostatniego gwizdka walczyła o zmianę wyniku, nie udało się jej pokonać Szewczyka. Druga połowa pod względem piłkarskim stała na dużo wyższym poziomie niż pierwsza, niemniej jednak nie obyła się bez sporej dawki emocji. Zaserwował ją piłkarzom sędzia główny, niejednokrotnie podejmując kontrowersyjne decyzje.

Joanna Postrożna

Limanovia: Sotnicki – Ślęczka (67’ Cygnarowicz), Kulewicz, Garzeł, Basta – Pietras, Zawadzki (46’ Mężyk), Skiba, Mizia (46’ Majcher) – Cebula, Dziadzio (70’ Gadzina).
Poprad Muszyna: Szewczyk – Szczepanik, Merklinger, Dąbek, Grzyb – Polański, Podgórniak (56’ Bomba), Janur, Orzechowski – Szambelan (90+1’ Sajdak), Zachariasz (70’ Saratowicz).

Sędzia główny: Tomasz Kita (Brzesko).
Żółte kartki: Ślęczka, Zawadzki, Mężyk – Merklinger.
Widzów 600.


Galeria zdjęć pojawi się niedługo.