Limanovii Szubryt, która podejmowała na własnym boisku Poprad Muszyna

LIMANOVIA: Pyskaty – Słaby, Garzeł, Banaszkiewicz, Kulewicz – Basta (78 Kiwacki), Orzechowski (57 Skiba), Prokop, Podstolak – Mężyk, Dziadzio (83 Gadzina).

POPRAD: Bomba – Szczepanik, Dąbek, Merklinger, Saratowicz – Polański, Podgórniak (82 Szambelan), R. Drobny, Janur – Damasiewicz (78 M. Drobny), Zachariasz (68 Plata).

Sędziował: Mateusz Kowalski (Kielce).

Żółte kartki: R. Drobny – Podstolak.

Widzów: 400.

Limanowa mogła uplasować się na koniec sezonu bezpośrednio za plecami Unii Tarnów, ale wyłącznie pod warunkiem dzisiejszego pokonaniu Popradu. Okazji ku temu nie brakowało. M. in. w poprzeczkę uderzył Orzechowski, zaś w słupek trafił z wolnego Skiba. Doskonałą sytuację zmarnował Podstolak, nie mieli szczęścia Garzeł, Dziadzio, Mężyk czy Słaby.

W bramce muszynian znakomicie spisywał się Daniel Bomba. Poprad też rewanżował się, choć rzadziej. Groźnie strzelał Zachariasz, bliski powodzenia był Szczepanik. W sumie Poprad osiągnął zamierzony cel.